Wycieczka na Opolszczyznę – relacja
Wycieczka na Opolszczyznę
30 września odbyła się wycieczka Uniwersytetu Lubońskiego III Wieku na Opolszczyznę. Studenci zwiedzili słynący z 99 wież i 365 pomieszczeń bajkowy zamek w Mosznej zwany „Śląskim Disneylandem”, skorzystali ze spaceru po otaczającym go rozległym parku oraz spróbowali specjałów restauracji Zamkowej. W Tułowicach podziwiali zbiory porcelany pochodzące z najważniejszych wytwórni śląskiej porcelany prezentowane w historycznych wnętrzach Muzeum Porcelany Śląskiej.
Zamek w Mosznej jest jedną z najważniejszych atrakcji województwa opolskiego. Przyciąga turystów z kraju i całego świata przede wszystkim za sprawą bajkowej architektury, rozległego parku, ciekawych wydarzeń oraz kuchni regionalnej. Ta zadziwiająca budowla u znawców sztuki budzi wiele kontrowersji, innych zachwyca. Nad obiektem góruje aż 99 wież i baszt, a wnętrze mieści 365 pomieszczeń, tyle ile dni w roku. Zamek jest dostępny dla zwiedzających, choć funkcjonuje w nim luksusowy hotel. To miejsce o bogatej historii. W przeszłości był główną siedzibą rodową „arystokracji węgla i stali” von Tiele – Wincklerów. Historia tych dwóch rodów zaczęła się 200 lat temu. Pierwszym znanym przedstawicielem rodziny Wincklerów był Franciszek Winckler, nauczyciel z Gierałtowa na Dolnym Śląsku, natomiast protoplastą rodziny Tiele był Jan Chrystian Tiele z Kurlandii. Kolejne ich pokolenia w ciągu zaledwie stulecia osiągnęły sławę i najwyższe zaszczyty i wypracowały ogromną fortunę, porównywalną do majątków znamienitych arystokratycznych rodów europejskich. Sukces osiągnęli przez ciężką pracę, mądrość, dobrą koniunkturę a także szczęście i spryt. W 1832 r. wnuk nauczyciela Franciszek Winckler, górnik z Tarnowskich Gór, ożenił się ze starszą o 14 lat majętną wdową Marią i stał się współwłaścicielem jej ogromnej fortuny. Wszedł w posiadanie m.in. kilku majątków ziemskich, kilkunastu śląskich hut i kopalni węgla. W ciągu kilku lat Wincklerowie powiększyli swój majątek, a bogactwo niosło za sobą nobilitację, zaszczyty i przywileje gospodarcze. W 1840 r. król pruski Fryderyk Wilhelm IV nadał Franciszkowi Wincklerowi szlachectwo i herb. Rodzina uzyskała prawo wyłączności do wydobywania węgla w dobrach mysłowicko – katowickich. Dzięki Franciszkowi nastąpił rozwój górnictwa i hutnictwa na terenie Śląska, wzrosło zatrudnienie, powstało miasto Katowice, rozwinęły się Miechowice, powstał dworzec kolejowy w Katowicach, szpital w Mysłowicach oraz fundacja na rzecz potrzebujących robotników. Po śmierci Franciszka i Marii dziedziczką fortuny została Waleska, jego córka z pierwszego małżeństwa. Waleska poślubiła porucznika wojsk pruskich Huberta von Tiele. Małżonkowie i ich potomkowie uzyskali zgodę na noszenie podwójnego nazwiska von Tiele – Winckler. Dobra passa nie opuściła i tej rodziny. Dzięki szczęśliwym posunięciom i trafnym inwestycjom kilkakrotnie pomnożyli rodowe dobra, nabyli kilka rezydencji oraz okolicznych majątków ziemskich m.in. wieś Kujawy oraz Moszną. Rodzina doprowadziła do odrestaurowania i przebudowy istniejącego w Mosznej barokowego pałacyku do okazałej neogotyckiej rezydencji. Z czasem stała się siedzibą rodu. Była symbolem prestiżu i potęgi swoich właścicieli. Odwiedzało ją wielu znamienitych gości. Dwukrotnie przebywał tu ostatni cesarz Niemiec i król Prus Wilhelm II Hohenzollern. Huberta von Tiele – Wincklera i jego potomków zaliczano do najbogatszych rodów cesarstwa niemieckiego i ten status utrzymywał się do I wojny światowej. Po drugiej wojnie światowej rodzina von Tiele- Winckler została
zmuszona do opuszczenia swoich dóbr i wyjazdu ze Śląska. Majątek przejęło państwo polskie, cenne wyposażenie zamku zostało rozgrabione, a rodzinne archiwa spalone. Spacerując po zamkowych komnatach czuje się klimat minionych lat, bogactwa oraz dawnej świetności. Zwiedziliśmy dawną bibliotekę hrabiego z oryginalnym stropem, parkietem, drzwiami oraz boazerią i dekoracyjnymi szafami. Księgozbiór biblioteczny został zniszczony przez Armię Czerwoną. Dzisiaj mieści się tutaj filia Gminnej Biblioteki w Strzeleczkach. Sala lustrzana jest wykonana w stylu neorokokowym. W miejscu zniszczonych luster są pozłacane ramy stiukowe, a w nich malowidła ścienne. Uwagę zwraca oryginalny grzejnik z epoki, drzwi, boazerie oraz stiuki. Hrabia na przełomie XIX i XX w. posiadał w zamku centralne ogrzewanie, windy osobowe i towarowe oraz grawitacyjny system wentylacji. W pomieszczeniu dzisiejszej kawiarni dawniej mieściła się bawialnia i poczekalnia dla gości. Znajduje się tutaj największy kominek pałacowy, wykonany z piaskowca i ozdobiony płaskorzeźbami lwów, a w głębi pomieszczenia można zobaczyć niderlandzką ławę z XVI w. Pozostałe wyposażenie jest współczesne .Galeria jest dawną salą balową. Nad sceną znajduje się galeryjka dla muzyków. Sufit jest przeszklony, aby do pomieszczenia docierały promienie słoneczne. Dzisiaj galeria pełni rolę największej sali konferencyjnej. Dawny Pokój Pana, zwany kancelarią hrabiego, jest podzielony na trzy odrębne pomieszczenia, przedzielone schodami i marmurowymi kolumnami. Z wyposażenia zachowały się: oryginalne biurko hrabiego, strop kasetonowy, boazerie, kominek oraz okna witrażowe. W apartamencie złotym znajdowała się sypialnia rodziny von Tiele – Winckler z kominkiem i łazienką z marmurową wanną, a z jego okna rozpościerał się widok na park i staw. Jest to miejsce o powierzchni 170 m² . Ponoć w łazience pojawia się duch guwernantki, nieszczęśliwie zakochanej w hrabim, która popełniła tutaj samobójstwo. Na zakończenie zwiedziliśmy bogato zdobioną kaplicę zamkową oraz oszkloną oranżerię z fontanną i egzotycznymi roślinami, zwaną zimowym ogrodem. Zachwycił nas także spacer po rozległym zamkowym parku, pełnym krzaków azalii. Po posiłku w restauracji zamkowej zwiedziliśmy Muzeum Porcelany Śląskiej w Tułowicach. Muzeum jest prowadzone przez Fundację Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska i mieści się w odrestaurowanym budynku administracyjnym dawnej fabryki porcelany założonej przez rodzinę Schlegelmilch przybyłą na Śląsk z Turyngii. Przed 1945 r. fabryka należała do największych wytwórni porcelany na Śląsku. Jej wyroby odznaczały się wysoką jakością i bogatym wzornictwem i trafiały na rynki Europy i USA. Po II wojnie światowej zakład przestawił się na produkcję tanich wyrobów z porcelitu, na które było duże zapotrzebowanie. Produkcję zakończono w 2001 roku, a wnętrze fabryki zaadaptowano na potrzeby muzeum. Prezentowane zbiory porcelany pochodzą z najważniejszych wytwórni porcelany na Śląsku. Kolekcja jest imponująca. Zachwyca ciekawe wzornictwo porcelanowych naczyń i ich bogate zdobienie. Warto było ją zobaczyć. Wycieczka odbyła się przy finansowym wsparciu Urzędu Miasta Luboń.
Maria i Jan Błaszczak

