„Warszawa da się lubić”
W dniach 10 i 11 grudnia członkowie Uniwersytetu Lubońskiego Trzeciego Wieku przebywali w Warszawie na wycieczce zaplanowanej przez Radę Uczelnianą. Jej organizatorami byli: przewodniczący Zarządu Uniwersytetu mgr Zbigniew Jankowski i skarbnik mgr Maria Nowakowska. Program wycieczki był świetnie skonstruowany. Nie będę opisywać dokładnie co i w jakim godzinach zwiedzaliśmy w naszej stolicy. Wymienię tylko to, co w danym dniu zaliczyliśmy. A więc dzień pierwszy.
Wyjazd z Lubonia godzina 6.00. W Warszawie mimo korków byliśmy w przewidywanym czasie na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie spotkaliśmy się z przewodnikiem oprowadzającym nas po mieście. Po zapoznaniu się z centralnym placem Warszawy, udaliśmy się na Stadion Narodowy. Zrobił on na nas ogromne wrażenie, tym bardziej, że udostępniono nam wejście do różnych ważnych pomieszczeń. Kolejnym obiektem do zwiedzania był Zamek Królewski, do którego od Muzeum Narodowego dotarliśmy idąc spacerem przez Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście. Po drodze przewodnik wskazywał ważniejsze obiekty i objaśniał różne wydarzenia historyczne. W tym miejscu należy przypomnieć, że Zamek Królewski hitlerowcy zrównali z ziemią, ale on jednak dźwignął się z ruin i czaruje zwiedzających urokiem wspaniałych wnętrz świadczących o wielkich wydarzeniach dziejowych historii naszej Ojczyzny. Pełni wrażeń zebranych z całego dnia pojechaliśmy na obiad, a następnie na nocleg. Mieszkaliśmy w hotelu na Mokotowie u jednego z trzech Muszkieterów, czyli u Aramisa, który przyjął nas mile i gościnnie.
Dzień drugi rozpoczął się śniadaniem w hotelu, a następnie już o godzinie 7.30 rozpoczęliśmy dalsze zwiedzanie miasta. W pierwszej kolejności udaliśmy się na cmentarz Wojskowy na Powązkach. Osobiście byłam tam pierwszy raz. Kwatery nagrobków poległych żołnierzy oraz brzozowe krzyże na grobach powstańczych harcerzy wywołały we mnie nastrój zadumy. Następnie zwiedziliśmy Sejm Polskiej Rzeczypospolitej. Potem spacerowaliśmy w Łazienkach Królewskich, a przewodnik wyczerpująco objaśniał napotykane po drodze unikatowe zabytki. W godzinach południowych pojechaliśmy do Wilanowa. W jesiennej scenerii zwiedzaliśmy Park w Wilanowie, a następnie wnętrze Pałacu Wilanowskiego. Zachwytu było tu co niemiara. Eksponaty, obrazy, posadzki oraz ilość pomieszczeń udostępniona dla zwiedzających robiła ogromne wrażenie. Przewodnik opowiedział nam o tym, jak powstał Wilanów za czasów króla Jana III Sobieskiego oraz przedstawił kolejnych następców i dzieje tego obiektu. Opuszczając Pałac w Wilanowie przeszliśmy na smaczny obiad do restauracji „Wilanowska”, która zachwyciła nas pięknym wystrojem. Zakończyliśmy nasz pobyt w unikatowym obiekcie na „bombie czekoladowej”. Nasyceni i pełni wrażeń ruszyliśmy w kierunku Lubonia.
Podsumowując naszą eskapadę, według mojej oceny wyjazd do Warszawy był bardzo udany pod każdym względem. Biorąc pod uwagę wspaniały nastrój myślę, że wielu uczestników wycieczki podziela moje zdanie. Na koniec zacytuję wypowiedź naszego przewodnika po Warszawie pana Bogumiła: „ Organizatorzy zasłużyli na oklaski, kierowcy –oklaski, uczestnicy – oklaski. Dodam, że pan przewodnik został również sowicie obdarzony przez nas oklaskami.
Słuchaczka ULTW – uczestniczka wycieczki
- O Sarmatyźmie i barokowym temperamencie Polaków
- ,,Dobre, bo po sąsiedzku”