Uroki Zamojszczyzny

Podczas 5 dniowej wycieczki studenci ULTW z udziałem przewodnika zwiedzili, poznali historię i najciekawsze zabytki Lublina i jego okolic oraz miło spędzili czas

Wycieczka na Zamojszczyznę z cyklu „Odwiedzamy obiekty wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO” odbyła się w dniach 23 – 27.września. W poniedziałek, z miejsca zbiórki (parking Intermarche przy ul. Żabikowskiej) grupa 67 studentów udała się w długą drogę do położonego nad Wisłą Kazimierza Dolnego. Korki na drodze i nieprzewidziane objazdy spowodowały, że do Kazimierza przyjechaliśmy nieco spóźnieni. Grupę odebrała trochę zniecierpliwiona przewodniczka, która od razu zaprosiła chłonnych wrażeń studentów do zwiedzania tego historycznego, pełnego zabytków i niepowtarzalnego uroku miasteczka. W dość szybkim tempie bulwarem nadwiślańskim podążyliśmy do Przystani Żeglugi Pasażerskiej przy ul. Nadwiślańskiej, gdzie zaproszono nas na statek w celu odbycia godzinnego rejsu po Wiśle. Królowa naszych rzek jest tutaj szeroka, płynie meandrami i jest niezwykle malownicza i urocza. Podczas rejsu mijaliśmy ruiny zamku w Kazimierzu i w Janowcu. Widzieliśmy farę, basztę oraz Górę Trzech Krzyży, spichlerze, zabudowania Kazimierza, czy też nieczynny kamieniołom. Przez całą długość rejsu nie można było oderwać wzroku od rozpierających pierś widoków. Nie trzeba dodawać, że jest to jedna z najciekawszych atrakcji turystycznych tej miejscowości.

Po rejsie przeszliśmy na Rynek. Według legendy miasto założył i wybudował w nim zamek król Kazimierz Wielki. Powszechnie znana jest historia jego romansu z piękną Żydówką Esterką i tajemniczego przejścia podziemnego prowadzącego z zamku do jej komnaty. Prawa miejskie uzyskał Kazimierz w XIV wieku, a lokacji miasta na prawach magdeburskich dokonał król Władysław Jagiełło. Przewodniczka zaznajomiła nas z bogatą historią miejscowości, m.in. z jego rozkwitem gospodarczym w okresie handlu zbożem spławianym Wisłą do Gdańska i upadkiem miasta po spaleniu podczas najazdu Szwedów. Do dzisiaj zachwycają zachowane zabytki architektury sakralnej i świeckiej, m.in.: kościół farny p.w. św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja z XVI w., kamienice Przybyłów i kamienica Celejowska z pocz. XVII w., spichlerze, czy też ruiny zamku z XIV – XVI w. Wszystkich zaciekawiła legenda o Kazimierskim Kogucie, który stał się symbolem miejscowości.

Z Kazimierza, zaopatrzeni w słodkie Kazimierskie Koguty pieczone wg tradycyjnej receptury w miejscowej piekarni Sarzyńskiego, przyjechaliśmy na nocleg do Lublina. Drugiego dnia, zaraz po śniadaniu, po dotarciu do wsi Kozłówka, udaliśmy się do zespołu parkowo – pałacowego rodziny Zamoyskich z pocz. XVIII w., w którym od 1979 roku mieści się Muzeum Zamoyskich. Zwiedziliśmy wnętrza pałacowe z oryginalnym wyposażeniem z przełomu XIX i XX wieku, zgromadzone przez I ordynata kozłowieckiego Konstantego Zamoyskiego oraz kaplicę zaprojektowaną na wzór kaplicy królewskiej w Wersalu z kopią nagrobka Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej. Obok wejścia do kapicy znajduje się pokój księdza Stefana Wyszyńskiego, w którym ukrywał się w latach 1940 -1941. Dzisiaj możemy podziwiać zbiory i wyposażenie pałacu, które w czasie drugiej wojny światowej nie zostały wywiezione przez hr. Zamoyską do Warszawy i cudem ocalały. Interesującym doznaniem był pobyt w Galerii Sztuki Socrealizmu z pracami artystów z okresu komunizmu, ze stojącymi na zewnątrz zdemontowanymi monumentalnymi pomnikami tow. Włodzimierza Lenina, Bolesława Bieruta, czy Juliana Marchlewskiego. W powozowni zgromadzono zabytkowe powozy i sprzęt jeździecki wypożyczone z Muzeum w Łańcucie. Pałac otacza ogród w stylu francuskiego baroku z fontanną, a w głębi park angielski. Tego samego dnia zwiedziliśmy także Stare Miasto Lublina. Byliśmy na Placu Zamkowym i w znajdującej się przy nim kaplicy Świętej Trójcy, zaliczanej do najcenniejszych zabytków sztuki średniowiecznej w Lublinie i Polsce. Freski na ścianach kaplicy pochodzą z początku XV wieku. Tworzący je malarze, prawdopodobnie byli to mnisi, stworzyli malowidła według bizantyjskiego kanonu ikonograficznego. Przedstawiają one sceny ze Starego i Nowego Testamentu, wizerunki świętych i aniołów. Od 1954 roku w kaplicy trwały prace konserwatorskie przez wiele lat z przerwami. Zakończyły się one dopiero w 1997 roku i od tego momentu zabytkowa bizantyjska polichromia została udostępniona zwiedzającym. Ze Wzgórza Zamkowego doszliśmy do Bramy Grodzkiej z przyporami i opuszczaną żelazną kratą, wybudowanej pierwotnie w XIV wieku. Na przestrzeni wieków zmieniano jej styl oraz przeznaczenie. Początkowo pełniła funkcje obronne, potem mieszkalne, handlowe, a obecnie ma tutaj swoją siedzibę Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN. Potem znaleźliśmy się na Placu Po Farze, który powstał w wyniku rozebrania kościoła farnego p.w. św. Michała Archanioła z okresu średniowiecza z zachowanymi fragmentami fundamentów i wspaniałym widokiem na wschodnią część miasta. Rynek Starego Miasta jest najpiękniejszy w Lublinie i chętnie odwiedzany przez turystów. Otaczają go stare kamieniczki o oryginalnej architekturze. Jest tutaj wiele obiektów, zakamarów i miejsc godnych uwagi. Czas wolny ogłoszony przez przewodniczkę wystarczył zaledwie na wypicie filiżanki kawy w urokliwej kawiarence, a trzeba przyznać, że lokali gastronomicznych mamy tutaj sporo i jest w czym wybierać. Po przerwie kontynuowano zwiedzanie. Mijając neogotycką wieżę Trynitarskiej, przylegającą kiedyś do murów miejskich kolegium jezuickiego, w której obecnie mieści się Muzeum Archidiecezjalne Sztuki Religijnej weszliśmy do kościoła oo. Dominikanów i potem do Archikatedry. Zwiedzanie zakończyliśmy przy Bramie Krakowskiej, wzniesionej w XIV wieku jako integralną część murów obronnych otaczających gród. Jest ona zaliczana do najstarszych zabytków Lublina, a jej nazwa pochodzi od traktu biegnącego z Lublina do Krakowa. W trzecim dniu przewodniczka przywiozła nas do Zamościa, miasta powstałego na korzeniu w XVI wieku na zamówienie kanclerza i hetmana wielkiego koronnego hrabiego Jana Zamoyskiego, które zaprojektował słynny włoski architekt Bernard Morando. Zamość jest uważany za perłę renesansu lubelskiego i jeden z najcudowniejszych zespołów urbanistycznych na świecie, charakteryzujący się harmonią i prostotą. Jego Rynek zbudowany na planie kwadratu z otaczającymi go kamieniczkami z arkadowymi podcieniami i dużym ratuszem z charakterystycznymi obustronnymi schodami – za najpiękniejszy w Polsce. Stare Miasto Zamościa wpisano na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Zwiedziliśmy Rynek Wielki wraz z kamieniczkami i Ratuszem, katedrę ufundowaną przez Jana Zamoyskiego i pełniącą rolę rodowego grobowca, Gmach Akademii Zamoyskiej ufundowany w XVII wieku przez Katarzynę i Tomasza Zamoyskich, zabytkowe bramy, mury obronne i fragmenty fortyfikacji. Byliśmy na tarasie widokowym Nadszańca Bastionu VII, z którego rozciąga się wspaniała panorama miasta. Nie każdy wie, że z Zamościa pochodzi legenda Stołu Szwedzkiego. Było to w czasach potopu szwedzkiego. Król szwedzki Karol Gustaw przyrzekł Zamoyskiemu, ze wycofa swoje wojska spod Zamościa, jeżeli będzie mógł zjeść posiłek pożegnalny z obrońcami twierdzy. Jan Sobiepan Zamoyski nakazał przygotowanie posiłku. Stoły zastawiono wykwintnym jadłem, ale nie wystawiono krzeseł ani ław, co spowodowało, że posiłek spożywano na stojąco trzymając talerze w rękach. Potem udaliśmy się do Zwierzyńca położonego w południowo – wschodniej części województwa lubelskiego nad Wieprzem przy Roztoczańskim Parku Krajobrazowym. Po drodze, w Szczebrzeszynie znanym z wiersza o chrząszczu, przewodniczka pokazała nam stojący przed ratuszem Pomnik Szarańczy.

Natomiast w Zwierzyńcu zwiedziliśmy słynny Kościółek na Wodzie p.w. św. Jana Nepomucena, budynki byłego Zarządu Ordynacji Zamoyskiej, dawny pałac Plenipotenta, w którym obecnie mieści się dyrekcja Roztoczańskiego Parku Narodowego oraz Stary Browar Zamoyskich z 1806 roku. Czwartego dnia przyjechaliśmy do Sandomierza, miasta położonego nad Wisłą na siedmiu wzgórzach w Nizinie Nadwiślańskiej, rozsławionego w ostatnim czasie przez kręcony tutaj serial telewizyjny pt. „Ojciec Mateusz”. Jest to jedno z najstarszych miast w Polsce, które zachowało średniowieczny układ ulic i zabudowy. Podczas spaceru po Starym Mieście zwiedziliśmy najważniejsze zabytki: XIV wieczny Ratusz, Bramę Opatowską, Zamek Kazimierzowski, wąwóz św. Jadwigi i bazylikę katedralną Narodzenia NMP oraz muzeum figur woskowych prezentujące aktorów i pomieszczenia, w których rozgrywa się akcja serialu „Ojciec Mateusz”. Wieczorem było wyjście do Teatru Juliusza Osterwy w Lublinie na spektakl Leona Schillera pt.: „Kram z piosenkami. Obrazki śpiewające”. W piątek, po śniadaniu i wykwaterowaniu pojechaliśmy do znanego w naszym kraju uzdrowiska Nałęczów, gdzie leczy się głównie choroby układu krążenia. Znajdują się tutaj: piękny Park Zdrojowy z pałacem Małachowskich (odkrywców walorów zdrowotnych tutejszej wody i założycieli uzdrowiska), sanatoria, zabytkowe wille, szpital, kilka klinik i niepublicznych placówek oraz pijalnia i rozlewnia wody mineralnej „Nałęczowianka”. W Nałęczowie mieszkali i nabierali sił pisarze Stefan Żeromski i Bolesław Prus. To był ostatni punkt programu naszej wycieczki. Do Lubonia wróciliśmy w godzinach wieczornych. Wycieczka odbyła się dzięki finansowemu wsparciu Starostwa Powiatowego w Poznaniu.

Maria i Jan Błaszczakowie

LUTW – Uroki Zamojszczyzny Przed Ratuszem w Zamościu fot. Jan Błaszczak
LUTW – Uroki Zamojszczyzny Przed Pałacem Zamoyskich w Kozłówce fot. Jan Błaszczak

LUTW - Uroki Zamojszczyzny Przed Pałacem Zamoyskich w Kozłówce - JB

LUTW - Poznajemy Zamojszczyznę -Przed Ratuszem w Zamościu - JB