Uniwersytet Luboński Trzeciego Wieku na Podkarpaciu
W dniach 02 -06.09. odbyła się wycieczka ULTW na Podkarpacie. Program obejmował zwiedzanie zamku w Krasiczynie, Przemyśla i Wielkiej Twierdzy Przemyskiej, Kalwarii Pacławskiej, Arłamowa, Soliny, Muzeum Ulmów, zamku w Łańcucie oraz Rzeszowa.
Pierwszy dzień spędziliśmy w podróży. Dzień drugi był bardzo napięty i odbywał się pod hasłem „Przemyśl ze Szwejkiem” . W drodze do Krasiczyna zwiedziliśmy malowniczo położone ruiny zamku Sobień. Historia tego miejsca jest niezwykle pasjonująca. Zamek, wybudowany przez króla Kazimierza Wielkiego, tworzył system obronny przejętej po 1340 r. Rusi Halickiej. Na wyniosłym wzgórzu o wysokości 360 m n.p.m. zachowały się fragmenty średniowiecznych murów i baszty zamku. Z umiejscowionej tutaj platformy widokowej, do której prowadzą drewniane schody, rozciąga się wspaniały widok na meandrującą u podnóża zamku rzekę San i Góry Słonne. Po 1389 r. zamek z nadania królewskiego przejął możny ród Kmitów i utworzył w nim siedzibę rodziny. W 1417 r. na zamku gościł król Władysław Jagiełło ze świeżo poślubioną w Sanoku małżonką Elżbietą. W gościnie u Piotra Kmity odbyło się wesele króla. Rodzina Kmitów opuściła Sobień 100 lat później. Przeniosła się do nowego, wygodniejszego zamku w Lesku, a opuszczony przez gospodarzy zamek popadał w ruinę. Sobień oprócz ciekawej historii posiada także duże walory przyrodnicze. W latach siedemdziesiątych XX w. powstał tutaj leśny rezerwat przyrody Góra Sobień, obejmujący Górę Sobień, zaliczaną do Gór Słonnych. Powstał on dla ochrony fragmentu lasu mieszanego, typowego dla Karpat Wschodnich. Z tego pięknego miejsca udaliśmy się do Krasiczyna, który jest położony na trakcie Sanok- Przemyśl, aby zwiedzić zespół pałacowo- parkowy. W skład założenia wchodzi zamek z przeł. XVI i XVII w. i 14,5 ha zabytkowy park. Zamek należy do najpiękniejszych pomników polskiego renesansu, po Wawelu i Baranowie Sandomierskim. Jego budowę rozpoczął pod koniec XVI w. kasztelan przemyski Stanisław Krasicki herbu Rogala. Marcin Krasicki, uważany za najwybitniejszego mecenasa sztuki ówczesnej Polski, przebudował zamek obronny ojca w manierystyczną siedzibę o rezydencjalno- obronnym charakterze. Prace budowlane były prowadzone pod kierunkiem architektów włoskich. Zamek jest wybudowany na planie czworoboku i zorientowany ścianami według stron świata. Pośrodku znajduje się ogromny dziedziniec. W narożach budowli górują cztery cylindryczne baszty zwane bastejami: Boska, Papieska, Królewska i Szlachecka -nazywana także Rycerską. W Baszcie Boskiej mieści się piękna kaplica, porównywana do Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu. W północnym i wschodnim skrzydle zamku znajdowały się pomieszczenia mieszkalne, a pozostałe skrzydła stanowiły mury kurtynowe zwieńczone ażurową attyką. Elewacja jest pokryta cennymi zdobieniami wykonanymi w technice „sgraffita”. Wśród nich na szczególną uwagę zasługują medaliony z wizerunkami cesarzy rzymskich, królów Polski, sylwetek ludzi i zwierząt. W skrzydle zachodnim mieści się budynek z bramą zegarową, przez którą wiódł kamienny most nad zalewem i dalej droga łącząca zamek z miasteczkiem. Po śmierci Krasickich dobra krasiczyńskie były w rękach kilku rodów magnackich. W 1835 r. majątek kupił książę Leon Sapieha. Sapiehowie, którzy byli w posiadaniu Krasiczyna do 1944 r. przeprowadzili gruntowną restaurację zamku i założenia parkowego oraz przyczynili się do rozwoju gospodarczego i społecznego regionu. Jesienią 1939 r. Krasiczyn zajęli Rosjanie. Ograbili i zniszczyli jego wnętrza wraz z parkiem. Po II wojnie światowej zamek stał się własnością państwa, a obecnie jego właścicielem jest Agencja Przemysłu S.A. w Warszawie. We wnętrzach zamkowych funkcjonuje hotel, restauracja i centrum konferencyjne. Zwiedziliśmy dziedziniec zamkowy, kryptę Sapiehów w Baszcie Boskiej, gabinet myśliwski i kaplicę zamkową p.w. Wniebowzięcia NMP, salę ekspozycyjną poświęconą kardynałowi Adamowi Stefanowi Sapiesze, niezłomnemu metropolicie krakowskiemu, który urodził się w 1867 r. na zamku w Krasiczynie.
Pobyt w Krasiczynie zakończył się spacerem po parku z pomnikowymi dębami, alejami lipowymi i szpalerami żywotników oraz nasadzeniami w układzie parku krajobrazowego z przełomu XIX i XX w. Tajemnice Wielkiej Twierdzy Przemyskiej poznaliśmy w jednym z jej fortów z udziałem Szwejka. Jest uznawana za trzecią co do wielkości twierdzę europejską, po Antwerpii i Verun. Podczas I wojny światowej była areną krwawych walk. Pochłonęła tysiące ofiar. Walczyły tu wojska różnych narodowości, m.in. Austriacy, Węgrzy, Rosjanie, Niemcy, Czesi i Polacy. To sprawiło, ze jest uważana za pomnik Bitwy Narodów. W jej skład wchodzi zespół obiektów obronnych w mieście Przemyśl oraz w jego otoczeniu. Zewnętrzny pierścień fortyfikacji obronnych o długości 45 km składał się z 17 fortów głównych wyposażonych w działobitnie, linie okopów i bazy dla piechoty, natomiast wewnętrzny system obrony z 21 fortów obronnych. Całość uzupełniały pola minowe , ciągnące się kilometrami zasieki i rowy piechotne. W dniu rozpoczęcia działań wojennych stan osobowy twierdzy wynosił 131 tys. osób, a liczba koni 21 tys. szt. Twierdza miała za zadanie odeprzeć natarcie wojsk rosyjskich i zabezpieczyć odwrót wojsk austriackich po przegranych w 1914 r. bitwach pod Lwowem i pod Rawą Ruską. Pierwsze oblężenie zakończyło się przegraną wojsk rosyjskich. Zwycięzcą drugiego oblężenia, trwającego ok. 4 m-ce, byli Rosjanie, po tym jak udało im się pozyskać plany twierdzy. W maju 1915 r., wojska rosyjskie przegrały bitwę pod Gorlicami. Cofając się zaczęli budować umocnienia w Przemyślu i jego okolicach, aby odeprzeć atak. Jednak pułki bawarskie i pruskie oraz austrowęgierskie odparły kontrnatarcie rosyjskie i zajęły Przemyśl. Po I wojnie św. twierdza nie odegrała już ważniejszej roli i z biegiem lat ulegała dewastacji. Do dnia dzisiejszego zachowały się ruiny fortów, pozostałości zadrzewień maskujących, okopy pomiędzy fortami oraz krajobraz pól bitewnych. W 2018 r. twierdza została uznana za Pomnik Historii na mocy rozporządzenia Prezydenta RP. Przewodnik ze Stowarzyszenia 3 Historycznego Galicyjskiego Pułku Artylerii Fortecznej im. Księcia Kinskyego, ubrany w historyczny mundur Szwejka , oprowadził nas po forcie pancernym nr XV „Borek”, będącym filią muzeum Twierdzy Przemyśl. Fort jest położony przy wschodniej granicy z Ukrainą. Zapoznaliśmy się z historią i pozostałościami wyposażenia fortu. Walczyli tutaj żołnierze węgierscy. Dzielnie stawiali opór naciskowi Rosjan, jednak po poddaniu twierdzy w 1915 r. wielu z nich zasiliło szeregi jeńców wojennych wywiezionych na Syberię. Niewielu z nich stamtąd powróciło. Po obiedzie zwiedziliśmy Przemyśl. Miasto leży na terenie Pogórza Karpackiego (w zewnętrznym łuku Karpat) we wschodniej części województwa podkarpackiego nad rzeką San. Od 1939 roku na Sanie przebiegała granica pomiędzy Związkiem Radzieckim a III Rzeszą, wzmocniona linią umocnień tzw. Linią Mołotowa. Rynek Starego Miasta otaczają zabytkowe kamieniczki z czasów austrowęgierskich. Na uwagę zasługuje fontanna z niedźwiedzicą i dwoma uroczymi niedźwiadkami , nawiązująca do herbu miasta. Równie ciekawa jest figura wojaka Szwejka z kuflem piwa w ręku. Wojak siedzi na skrzyni z amunicją, co ma odniesienie do historii militarnej miasta. Zwiedziliśmy archikatedrę grekokatolicką , w dawnym barokowym kościele Najświętszego Serca Jezusa, wzniesionym dla jezuitów w XVII w. W XX w. znajdował się tutaj kościół garnizonowy, a od 1991 r. świątynia jest w posiadaniu grekokatolików. W jej wnętrzu znajduje się cenny XVII-wieczny ikonostas z cerkwi w Lubaczowie. W mieście najważniejszą świątynią katolicka jest archikatedra rzymskokatolicka. Została wybudowana w stylu gotyckim na przełomie XV i XVI w. Kościół przebudowano w XVIII w. w stylu barokowym. Obok niego znajduje się zabytkowa dzwonnica o wysokości 71 m. Udostępnione do zwiedzania podziemia katedry kryją relikty świątyni romańskiej oraz krypty grobowe przemyskich biskupów. W Przemyślu wszędzie jest pod górkę. Spacer po mieście w połączeniu z upalnym dniem mocno dawał się we znaki. Wykrzesaliśmy jednak siłę, aby wspiąć się na dominujące nad miastem Wzgórze Zamkowe. Warto było. Stąd można podziwiać rozległą panoramę miasta. Na wzgórzu znajduje się zamek kazimierzowski z XIV w., przebudowany w XVI w. w stylu renesansowym. Jego baszty wyglądem przypominają te z zamku w Krasiczynie. W zamku ma swoje pomieszczenie najstarszy w Polsce teatr amatorski działający w ramach Towarzystwa Dramatycznego im. Aleksandra Fredry. Zespół staromiejski Przemyśla został uznany za pomnik historii w 2018 r. na mocy rozporządzenia Prezydenta RP. Tego dnia, pomimo zmęczenia wywołanego upałem, zawitaliśmy jeszcze w Kalwarii Pacławskiej z obrazem Matki Boskiej z Kamieńca Podolskiego, a potem w Arłamowie, znanym z miejsca wypoczynku i polowań rządu, a także internowania Lecha Wałęsy w czasie stanu wojennego. Obecnie znajduje się tutaj jeden z najnowocześniejszych, luksusowych hoteli z bogatą ofertą różnorodnych form wypoczynku w otoczeniu dzikiej przyrody. Dzień trzeci w całości spędziliśmy nad „Bieszczadzkim morzem”. Najpierw podjechaliśmy pod stację górną kolejki gondolowej położoną na zboczu Góry Jawor i windą wjechaliśmy na otwarty taras wieży widokowej znajdujący się na 10 piętrze. Z tarasu rozciąga się wspaniały widok na zaporę, Jezioro Solińskie i okoliczne wzgórza. Na 9 piętrze wieży mieści się oszklona kawiarnia, a u podnóża wieży karczma serwująca dania regionalne. Ze stacji górnej zjechaliśmy kolejką gondolową do stacji dolnej położonej na zboczu góry Płasza w Solinie. Podróż nad zaporą z widokiem na Bieszczady trwała zaledwie 5 minut, jednak była zachwycająca . Podczas spaceru po koronie Zapory Wodnej w Solinie przewodnik zaznajomił nas z historią tego miejsca. Ponownie wjechaliśmy na stację górną. W Polańczyku udaliśmy się na punkt widokowy z panoramą od Zalewu Solińskiego po Połoniny. Największą atrakcją tego dnia był rejs po nieomal całym zalewie Solińskim, połączony z degustacją win węgierskich z winnicy Jarosz, z najstarszego historycznie regionu upraw winorośli na Węgrzech – Matra. „Łańcut i okolice” zwiedziliśmy czwartego dnia. Na początek była wizyta w Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej. Wieś Markowa leży w województwie podkarpackim, w powiecie łańcuckim, w gminie Markowa. Muzeum upamiętnia oraz rozpowszechnia wiedzę o Polakach, którzy w czasie II wojny św. w okresie Holokaustu z narażeniem życia próbowali ratować lub uratowali Żydów. Powstało w 2015 roku (jest to filia Muzeum w Łańcucie), niedaleko miejsca gdzie w 1944 roku niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów i ukrywających ich Józefa Ulmę, jego małżonkę Wiktorię w zaawansowanej ciąży i ich 6 dzieci. Muzeum prezentuje zdjęcia Markowej i jej mieszkańców wykonane przez Józefa Ulmę (był on fotografem) i zdjęcia poplamione krwią ofiar zbrodni z 1944. r. oraz historie Polaków ratujących Żydów, a także filmy o tej tematyce. Na ścianach wiszą zdjęcia z nazwiskami osób z woj. podkarpackiego, które straciły życie ratując Żydów. Jest to miejsce zadumy i pełnego wyciszenia. Ściany muzeum są koloru ciemnoczerwonej rdzy, co ma symboliczne znaczenie. Obok muzeum powstał Sąd Pamięci z podświetlanymi nazwami miejscowości, w których Żydów ratowali Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata oraz pomnik rodziny Ulmów. Józef i Wiktoria Ulmowie z dziećmi zostali beatyfikowani 10 września 2023 roku. Muzeum powinien odwiedzić każdy, komu historia naszego kraju i tego miejsca nie jest obojętna. W Łańcucie zwiedziliśmy zespół pałacowo- parkowy, zaliczany do najpiękniejszych rezydencji arystokratycznych w Polsce, z przepięknym wnętrzem i malowniczym parkiem krajobrazowym. Historia zamku sięga II pol. XVI w., jednak jego świetność zaczyna się w I połowie XVII w., gdy panem na Łańcucie był wojewoda Stanisław Lubomirski, stąd bardzo często używa się określenia „zamek Lubomirskich w Łańcucie”. Lubomirski rozbudował zamek i otoczył go fortyfikacjami bastionowymi, które uchroniły go przed atakiem Szwedów w czasie Potopu Szwedzkiego i Siedmiogrodzian w 1657 r. Po śmierci Stanisława Lubomirskiego zamkiem zawiadywała jego żona Izabela Lubomirska z Czartoryskich, która fortyfikacje okalające zamek zamieniła na ogrody. Po śmierci księżnej majątek przeszedł w ręce jej wnuków Alfreda i Artura Potockich. W 1830 r. Łańcut stal się ordynacją, a pierwszymordynatem został Alfred Potocki. W czasie II wojny św. zamek nie ucierpiał. Przed wkroczeniem Armii Czerwonej w sierpniu 1944 r., w obawie przed represjami książę Alfred opuścił zamek, wywożąc pociągiem za granicę 700 skrzyń z najcenniejszymi dobrami zamkowymi. Po wojnie utworzono tutaj muzeum. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Wielkiej Sieni, w której większość elementów pochodzi z XVII w. Zamek prezentuje bogate zbiory. Zwiedziliśmy najważniejsze sale, do których zalicza się: Salę Balową, Teatr Dworski, Jadalnię Wielką, Salę Kominkową, Chińskie Pokoje i Galerię Rzeźb. Jedną z cenniejszych rzeźb jest marmurowa rzeźba Antonia Canovy przedstawiająca Henryka Lubomirskiego jako Amora. Zwiedziliśmy też prywatne apartamenty, sypialnie i łazienki księcia i księżnej. Zamek otoczony jest parkiem angielskim o pow. ok. 36 ha i dzieli się na park wewnętrzny w obrębie sofy, z ogrodami: włoskim, różanym i bylinowym oraz park zewnętrzny poza fosą na wschód od zamku. W parku znajdują się: niewielki staw, glorieta, oranżeria, ujeżdżalnia, stajnie i wozownia z interesującą kolekcją pojazdów konnych, storczykarnia, Dom Ogrodnika oraz korty tenisowe. W tej zachwycającej scenerii kręcono sceny do znanych filmów fabularnych: Trędowatej i Hrabiny Cosel. W 2005 zespół pałacowo- parkowy w Łańcucie został wpisany na listę Pomników Historii. Rzeszów był ostatnim punktem naszej wycieczki. W XIV w. otrzymał status miasta na prawie magdeburskim z nadania Kazimierza Wielkiego. Leży na pograniczu Kotliny Sandomierskiej i Pogórza Środkowobeskidzkiego. Przez miasto przepływa rzeka Wisłok. Zwiedziliśmy Synagogi Staromiejską z pocz. XVII w. i Nowomiejską z przeł. XVII i XVIII w., budynek Teatru im. Wandy Siemiaszkowej, Rynek z zabytkową zabudową , barokową Bazylikę Wniebowzięcia NMP oo. Bernardynów z kaplicą patronki Rzeszowa MB Rzeszowskiej, słynny Pomnik Czynu Rewolucyjnego oraz Paniagę (ul. 3 Maja) najbardziej reprezentacyjną ulicę miasta z eklektyczną zabudową, na której w 2010 r. odsłonięto pomnik Tadeusza Nalepy. Piątego dnia musieliśmy się zmierzyć z „Powrotem do rzeczywistości”. Po śniadaniu i spakowaniu rzeczy do autokaru wyjechaliśmy z Sanoka do Lubonia. Wycieczka odbyła się przy finansowym wsparciu Starostwa Powiatowego w Poznaniu.
Maria i Jan Błaszczak
- 61-44-99-499 to telefoniczna linia wsparcia. Korzystajmy!!!! Warto!
- Głosujmy! na projekty zgłoszone przez nas:)