Świątecznych wspomnień czar

Świąteczny urok Drezna

Rada Programowa Stowarzyszenia Lubońskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w planach rocznych uwzględnia też wycieczki do atrakcyjnych miejscowości. W grudniu 2013 roku byliśmy na jednodniowej wycieczce w Berlinie, a w grudniu 2014 roku na dwudniowym pobycie w Warszawie. W roku obecnym marzyło nam się Drezno – jego zabytki i Weinachtsmarkt. Dzięki panu prezesowi mgr Zbigniewowi Jankowskiemu i członkini Rady Programowej mgr Marii Nowakowskiej wycieczka do Drezna została zorganizowana. W dniu 8 grudnia br. O godz. 6-tej wyjechaliśmy w wyznaczonym kierunku.

Dla mnie osobiście ten wyjazd do Drezna był bardzo upragniony, ponieważ ja ponad 40 lat temu byłam w Dreźnie. Wtedy miasto było tylko częściowo udostępnione dla zwiedzających, gdyż leczyło się z ran po jego zniszczeniu w lutym 1945 roku, czyli pod koniec II wojny światowej. Pragnęłam naocznie sprawdzić, na ile Drezno wróciło do swojej świetności.

Może trochę historii. Wzmianki o będącej na tych ziemiach słowiańskiej osady pochodzą z X wieku. W wieku XIII wznieśli tutaj gród margrabiowie Miśni. Od początków XIV wieku tereny te przeszły w posiadanie Wettynów. Od roku 1547 Drezno staje się stolicą elektoratu saskiego, a w okresie 1806 – 1918 stolicą królestwa Saksonii. Miasto przeżywało największy rozkwit za panowania elektorów i królów saskich i polskich – Fryderyka Augusta II i III. Drezno było też dużym skupiskiem polskiej emigracji patriotycznej po upadłych powstaniach. Mieszkali tu i tworzyli : Juliusz Słowacki, Adam Mickiewicz, Józef Ignacy Kraszewski. W roku 1960 powstało w Dreźnie Muzeum Kraszewski – Haus gromadzące drezdeńskie polonika. Drezno jest czwartym  co do wielkości miastem niemieckim i rozpościera się na obszarze doliny rzeki Łaby.

A teraz wracam do opisu tego, co zwiedziliśmy. Wysiadając z autokaru znaleźliśmy się na placu zaliczanego do najpiękniejszych placów Europy zwanego Theaterplatz, którego otacza Opera Sempera, Zwinger oraz kościół Hofkirche. Następnie poszliśmy do najsłynniejszego drezdeńskiego muzeum zlokalizowanego w gmachu Zwinger. Jest to Galeria Starych Mistrzów, która posiada w swych zbiorach między innymi „Madonnę Sykstyńską” – dzieło Rafaela, „ Śpiącą Wenus” Georgione oraz bogatą kolekcję obrazów malarstwa włoskiego. Holenderskiego i flamamdzkiego. W części wystawowej ceramiki można było spostrzec akcenty polskie nawiązujące do okresu panowania u nas króla saskiego Augusta II Mocmego i jego syna Augusta III. Z kolei zwiedziliśmy wnętrze kościoła (obecnie katedra katolicka_ Hofkirche, który został wzniesiony przez Augusta Mocnego. Zwróciliśmy także uwagę na pobliski pałac Taschenberg podarowany hrabinie Cosel, oraz na Zamek Rezidenzschloss, w którym znajduje się Zielone sklepienie – dawny skarbiec Augusta Mocnego (zwiedzanie nie było możliwe). Spacerując wzdłuż Furstenzug, który jest najdłuższym porcelanowym obrazem na świecie, poznaliśmy historię dynastii Wettinów. Następny spacer to przejście promenadą Bruhlsche Terasse, z której rozpościera się niepowtarzalny widok na rzekę Łabę, tak zwany Balkonem Europy. Mad placem Neumarkt od dziesięciu lat góruje odbudowany kościół NMP – Fraunkirche z charakterystyczną kopułą (symbol Drezna). W tym miejscu zakończyliśmy grupowe zwiedzanie miasta z przewodnikiem, którego zabytki cechuje architektura barokowa przechodząca w styk rokoko (tzw. Barok drezdeński) oraz kierunek klasycyzujący (XVIII). W XIX wieku dominowały formy eklektyczne (opera, Zwinger). Już indywidualnie część wycieczkowiczów zwiedzała Salon Matematyczny, w którym znajdują się pomoce i przyrządy naukowe, osiągnięcia techniki np. zbiory zegarów, globusów, wag.

Nasza wycieczka przypadła na okres adwentu co w Niemczech wiąże się ściśle z tak zwanym Weihnachtsmarkt. Mieliśmy czas wolny i każdy w dowolny sposób zagospodarował go. Główną atrakcją był oczywiście Jarmark Bożonarodzeniowy zwany w Dreźnie Dresder Christollen (od XVI) wieku). Jarmark ten zajmuje głównie tereny Nowego i Starego rynku. Każdy z nas na swój sposób podziwiał eksponaty świąteczne z możliwością ich nabycia. Można było też próbować różne potrawy i koniecznie wypić „grzańca” oraz zjeść kawałek pysznego strucla drezdeńskiego.

Zadowoleni i pełni wrażeń z całodziennego pobytu w Dreźnie o godz. 18 –tej wyruszyliśmy w drogę powrotną, a w Luboniu byliśmy o godz. 23- ciej.

Jako uczestniczka wycieczki pragnę bardzo serdecznie podziękować Organizatorom za umożliwienie mi zobaczenia Drezna w pełnej krasie po odbudowie ze zniszczeń wojennych.

Słuchaczka LUTW-L.M.G.

DSC_1313