Problemy z wolnością, czyli o odzyskaniu niepodległości przez Polskę

29 listopada w Bibliotece Miejskiej odbył się kolejny wykład sekcji bibliotecznej, który poprowadził Adam Dworaczyk.

Polacy jako naród ma problemy z zarządzaniem w czasie otrzymywanej wolności , co obserwujemy na przestrzeni dziejów historycznych. Polska za panowania Jagiellonów tworzyła silne imperium, które z czasem zostało roztrwonione. Miał na to też wpływ nie zawsze właściwy wybór króla w czasach wolnej elekcji. Jednak główną przyczyna było to, że przestaliśmy się reformować. Konfliktowaliśmy się z wieloma państwami, co często doprowadzało do zbrojnych wojen.

Staczające nas mocarstwa wykorzystały nasze wewnętrzna sytuację i już w roku 1772 roku nastąpił pierwszy rozbiór Polski dokonany przez Prusy, Rosję i Austrię. Ustanowiona konstytucja Trzeciomajowa próbowała reformować państwo, było już za późno. Ostateczny rozbiór w roku 1795 i zniknięcie z mapy świata przyczyniły się do usilnych starań nad odzyskaniem niepodległości. Jaka jest ta droga Polaków pod zaborami do roku 1918?

Następują kolejne czyny zbrojne: powstanie listopadowe, udział w Wiośnie Ludów, powstanie styczniowe. Wszystkie upadają, bo nie należało przystępować do powstania, skoro nie miały szans zwycięstwa. Najbardziej owocna w tym czasie była praca organiczna, która w zaborze Pruskim wzmacniała opór zaborcy.

Początek XX wieku sygnalizuje możliwość odzyskania niepodległości. Skłócenia się zaborców między sobą oraz rewolucja w Rosji w roku 1917 i następnie wojna między Austrią i Prusami było okazją odzyskania niepodległości, co następuje w roku 1918.

Nie do końca byliśmy realistami, jednak w organizowaniu wolnego państwa. Zamiast zająć się łączeniem społeczeństwa, które było zróżnicowane kulturowo i prawnie z każdego zaboru to przystępujemy do wojny z Litwą o Wilno, wojujemy na wschodzie podchodząc do Kijowa. Polacy chełpią się zwycięstwem, ale nie potrafią tego zwycięstwa do końca wykorzystać. Przykładem jest zwycięska bitwa pod Grunwaldem (1410), odsiecz wiedeńska (1683), bo można było zyskać więcej. Brakuje nam realizmu politycznego. Problemem z wolnością, a zarazem przykładem jest zamordowanie pierwszego prezydenta Narutowicza, konflikty Józefa Piłsudskiego z Dmowskim, zamach majowy za czasów prezydenta Wojciechowskiego.

Współcześni narodowcy wzorują się na polityce dwudziestolecia międzywojennego, w którym odradzały się faszyzm i dyskryminacja.

Okres międzywojenny to trudny okres. Walka z zaborcą wyzwalała u nas nienawiść. Niechęć międzyludzka przenosi się z pokolenia na pokolenie. Nasze pretensje nie zawsze są zasadne, bo my też nie zawsze dobrze  tratowaliśmy mniejszości narodowe.

W roku 1945 mieliśmy wolność, ale ograniczoną suwerenność przez Związek Radziecki. Nie zgadzali się z tym żołnierze wyklęci za co płacili życiem. Pojawiały się zrywy spontaniczne, najczęściej na tle ekonomicznym (Poznań ’56, Gdańsk ’70) lub bunt przeciw rządzącym. W tym przypadku znowu praca organiczna (KOR, Solidarność)dały efekty. Cecha charakterystyczna Polaków to łączenie się w walce przeciw wspólnemu wrogowi. Po roku 1989 to przeszczep modelu amerykańskiego. Znowu nie mogliśmy sami decydować o własnym zarządzaniu.Gruba kreska proponowana przez premiera nie sprawdziła się. Jednak obrady w Magdalence pokazały, że pokojowa ugoda, a nie ofiary na ulicy mogą istnieć.

Obecnie wracanie do rozliczeń jest zbyt późne, własne interesy, nienawiść i podziały to nasze główne przeciwności. Zmiana pojęcia patriotyzm powinno cechować łączenie obywateli, a nie dzielenie ich.

Wsłuchując się z zainteresowaniem w prowadzony przez prelegenta wykład na temat problemów polskich związanych z racjonalnym zarządzaniem w dziejach naszej historii uznaję jako słuchaczka ULTW go za wyczerpujące wyjaśnienie tematu, za co dziękuję.

Autorką tekstu jest słuchaczka ULTW – L.G.