Wycieczka do Krakowa i okolic

W dniach 14 – 16 września słuchacze Uniwersytetu Lubońskiego III Wieku uczestniczyli w wycieczce do Oświęcimia, Kalwarii Zebrzydowskiej, Zakopanego i Krakowa w ramach zwiedzania obiektów z listy Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Wczesnym rankiem wyruszyliśmy z Lubonia, by po kilku godzinach jazdy dotrzeć do Oświęcimia, położonego u ujścia Soły do Wisły. Z przewodnikiem zwiedziliśmy największy obóz koncentracyjny Auschwitz zbudowany przez hitlerowskie Niemcy w czasie II wojny światowej. Działał on w latach 1940-45. KL Auschwitz obejmował trzy obozy: Auschwitz I w Oświęcimiu (obóz macierzysty), Auschwitz II – Birkenau w Brzezińce (miejsce masowej eksterminacji z komorami gazowymi i krematoriami) i Auschwitz III – Monowitz w Monowicach (obóz przymusowej pracy w zakładach Buna – Werk IG Farben), a także kilkanaście podobozów. Kompleks obozów uważany jest za symbol Holocaustu i często nazywany „fabryką śmierci”. Liczba ofiar nie jest dokładnie znana, ale szacuje się ją na ok. 1,3 – 4 mln ludzi, różnych narodowości z całej Europy, głównie Żydów. W 1947 roku obóz został zamieniony na muzeum, jako Pomnik Męczeństwa Narodu Polskiego i innych Narodów, a od 1979 roku jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, pod nazwą „Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady 1940 -1945”.Obóz w Oświęcimiu powstał na terenie przedwojennych koszar Wojska Polskiego, w 22 ceglanych budynkach koszarowych, jedno lub dwu piętrowych. Potem powiększono go o osiem dalszych budynków. Podlegał zarządowi SS. Bloki obozowe są otoczone podwójną linią drutów kolczastych, które podczas wojny były pod napięciem. W pierwszym okresie funkcjonowania obozu przetrzymywano tutaj więźniów z polskiego ruchu oporu, potem kierowano radzieckich jeńców wojennych oraz „elementy antyspołeczne”. W czerwcu 1940 r. przyjęto do Auschwitz pierwszy masowy transport Polaków z Tarnowa. Nad bramą wejściową do obozu widnieje napis: „Arbeit macht frei” (praca czyni wolnym). Przewodnik pokazał nam ekspozycję dokumentującą zbrodnie hitlerowskie, w tym zbrodnicze eksperymenty medyczne prowadzone na więźniach, byłą komorę gazową i piec krematoryjny oraz sterty butów, włosów, walizek i sprzętów osobistych ofiar. Zobaczyliśmy puste opakowania po śmiercionośnym Cyklonie B. Byliśmy w Bloku nr 11 zwanym „blokiem śmierci”, gdzie m.in. zmarł św. Maksymilian Kolbe, oddając życie za innego więźnia – Franciszka Gajowniczka. Była to opowieść o eksterminacji, o okrutnych i bestialskich czynach niemieckich żołnierzy, którzy decydowali o losach niewinnych więźniów i wreszcie o męczeństwie bezbronnych ludzi. Na dziedzińcu między blokami 11 i 10, pod ścianą straceń zapaliliśmy znicz, w hołdzie i ku pamięci wszystkich Ofiar oświęcimskich. Do Kalwarii Zebrzydowskiej, która była drugim punktem naszej wycieczki, przyjechaliśmy ok. godz. 17.00. Jest to miasteczko położone na granicy Beskidu Makowskiego i Pogórza Wielickiego u podnóża góry Żar i Lanckorońskiej Góry, w kotlinie rzeki Skawinki. Historia tej miejscowości sięga pocz. XVII w. i wiąże się z rozpoczęciem przez wojewodę krakowskiego Mikołaja Zebrzydowskiego budowy pierwszej w Polsce kalwarii. Początkowo miasto nosiło nazwę Zebrzydów, potem Nowy Zebrzydów, a po pierwszym rozbiorze otrzymało nazwę – Kalwaria. W mieście działa wiele zakładów meblowych. Co roku w lipcu odbywają się tutaj słynne w całym kraju Targi Meblowe. Kalwaria Zebrzydowska jest znanym ośrodkiem ruchu pielgrzymkowego. W skład Sanktuarium pasyjno – maryjnego o.o. bernardynów wchodzi klasztor i barokowa Bazylika MB Anielskiej z cudownym wizerunkiem MB Kalwaryjskiej z I poł. XVII w. oraz 42 kaplice i kościoły – Dróżki Pana Jezusa (28 stacji) i Dróżki Matki Bożej (24 stacje). Kościoły i kaplice, nazywane dróżkami kalwaryjskimi, są pięknie wkomponowane w krajobraz beskidzki i rozpościerają się na obszarze 6 kilometrów kwadratowych Zespół sanktuarium w 1997 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego UNESCO. Było już ciemno, kiedy przyjechaliśmy do Zakopanego. W restauracji Sport Corner w hotelu Gromada czekała na nas ciepła kolacja. Następnego dnia po śniadaniu udaliśmy się na stację kolejki linowej i wjechaliśmy na Gubałówkę (1126 m) położoną w Paśmie Gubałowskim, która obok Giewontu i Kasprowego Wierchu jest najpopularniejszym szczytem Zakopanego. Przy sprzyjającej pogodzie widać z jej szczytu całe Tatry i Zakopane. Niestety towarzyszyła nam deszczowa pogoda i marzenia o podziwianiu widoków spełzły na niczym. Potem był spacer na Cmentarz Zasłużonych Polaków na Pęksowym Brzysku, zwany starym cmentarzem. Powstał on w 1848 roku. To pierwszy zakopiański cmentarz przy ul. Kościeliskiej, charakteryzujący się specyficznym klimatem i atmosferą. Chowano tutaj ludzi zasłużonych dla Zakopanego, Tatr i Podhala, tworzących rzeczywistość Zakopanego i jego legendę. Cmentarz otacza kamienny mur, a nagrobki są swoistymi, niepowtarzalnymi dziełami sztuki, wykonanymi z drewna, szkła, kamienia i metalu w stylu zakopiańskim. Są tutaj m.in. mogiły: Tytusa Chałubińskiego, Sabały, Kornela Makuszyńskiego, Stanisława Witkiewicza, Władysława Orkana, Kazimierza Przerwy – Tetmajera, Władysława Hasiora, Heleny i Stanisława Marusarz. Podczas pobytu w Muzeum Tatrzańskim im. dra Tytusa Chałubińskiego zwiedziliśmy bogate kolekcje eksponowane w wystawach stałych i czasowych. Są tutaj ciekawe zbiory etnograficzne, przyrodnicze oraz dzieła sztuki. Muzeum jest zaliczane do najstarszych muzeów regionalnych w Polsce. Potem, wykorzystując autokar, podjechaliśmy z przewodnikiem pod Wielką Krokiew, najsłynniejszą w Polsce skocznię narciarską im. Stanisława Marusarza. Nowoczesną kolejką linową funkcjonującą od 2008 roku przy Wielkiej Krokwi wjechaliśmy na taras widokowy, skąd rozpościerał się wspaniały widok na skocznię i Zakopane. Sobotnie zwiedzanie Zakopanego zakończyliśmy w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach, wybudowanym jako votum dziękczynne za ocalenie życia papieża JP II po zamach z 13 maja 1981 roku. Na Krupówkach zaopatrzyliśmy się w oscypki i drobne upominki. Następnego dnia z żalem wyjechaliśmy z Zakopanego. W centrum Krakowa, na wzgórzu Wawelskim, nad Wisłą byliśmy w godzinach przedpołudniowych. Wawel jest uważany za pomnik narodowej przeszłości. Tutaj znajdowała się siedziba polskich królów i tworzyła się historia naszego kraju. Tutaj jest miejsce ich spoczynku. Dzieje Wawelu na przestrzeni wieków są burzliwe. Rezydencja królewska powstała na przestrzeni XIII – XVII w. Jednak największy okres rozwoju architektury i kultury artystycznej Wawelu przypada na wiek XVI. Wówczas za czasów panowania dynastii Jagiellonów powstał renesansowy zamek z arkadami i kaplica Zygmuntowska. Byliśmy w kryptach grobowych pod katedrą wawelską, gdzie znajdują się groby królewskie. W krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów spoczywa marszałek Józef Piłsudski, a w jej przedsionku jest pochowany prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. Potem udaliśmy się na Rynek Główny Krakowa. W kościele Mariackim p.w. Wniebowzięcia NMP podziwialiśmy słynny ołtarz mariacki Wita Stwosza, po czym poszliśmy do stojących pośrodku rynku Sukiennic wypełnionych różnorodnymi kramami. Zainteresowani kulturą żydowską odwiedziliśmy Kazimierz. Jest to część Krakowa wchodząca w skład Dzielnicy Stare Miasto i jedna z najpopularniejszych dzielnic Krakowa. Można tutaj znaleźć wiele urokliwych i przytulnych kawiarenek, restauracji, ciekawych galerii i fajnych uliczek. Dzielnica ta przez wieki była miejscem współistnienia i przenikania się kultury żydowskiej i chrześcijańskiej. Podczas II wojny światowej Kazimierz został zdewastowany, bardzo ucierpiał. Dziś odzyskał swój blask i chętnie odwiedzają go turyści. W Kazimierzu zwiedziliśmy synagogę i cmentarz Remuh z XVI w. W świątyni do dzisiaj odbywają się nabożeństwa żydowskie. Kirkut jest jednym z najstarszych cmentarzy żydowskich w Europie. Na macewach nie kładzie się kwiatów, tylko kamienie. Meleksami podjechaliśmy na obiad do restauracji „Pod Smoczą Jamą”, a potem udaliśmy się w drogę powrotną do Lubonia. Dziękujemy Mikołajowi Tomaszykowi, Zbigniewowi Jankowskiemu i Marii Nowakowskiej za przygotowanie wyjazdu, a p. Izie Szczepaniak za komentarz historyczny. Wycieczka odbyła się dzięki finansowemu wsparciu Starostwa Powiatowego w Poznaniu.
Maria i Jan Błaszczakowie

foto Izabela Szczepaniak i Jan Błaszczak

image006

image005

image004

image003

image002

image001